Zwłaszcza w Internecie często spotkać się można z opiniami, że samochód z instalacją gazową to „jeżdżąca bomba”, a paliwo to zdecydowanie lepiej sprawdza się w domowych kuchenkach. Czy tego typu uprzedzenia znajdują potwierdzenie w faktach?
Co ciekawe, wbrew opiniom laików i malkontentów, LPG jest obecnie jednym z najbezpieczniejszych paliw płynnych na rynku! Dowody?
W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do 35 385 wypadków drogowych. Biorąc pod uwagę fakt, że 2,8 miliona z ok. 19 milionów wszystkich zarejestrowanych w naszym kraju samochodów osobowych jest zasilanych gazem, nietrudno obliczyć, że wypadki z ich udziałem nie są rzadkością. Mimo tego, według danych z Państwowej Straży Pożarne, na skutek zderzenia, dachowania czy innej kolizji, nie nastąpiła w ostatnich latach ani jedna eksplozja auta z LPG, która zakończyłaby się śmiercią kierowcy lub pasażerów. W tragicznej statystyce płonących pojazdów prym wiodą samochody napędzane benzyną.
Jak zachowuje się w momencie wypadku zbiornik z gazem? Po pierwsze trzeba zdawać sobie sprawę z „pancernej” budowy tzw. butli. Zbiorniki paliwa najczęściej wykonywane są obecnie z tworzywa sztucznego – w przypadku zbiornika LPG mamy do czynienia z grubościenną stalą. Każdy zbiornik LPG obowiązkowo przechodzi też u producenta test szczelności. Polega on na wypełnieniu go gazem pod ciśnieniem 25-30 barów - kilkukrotnie wyższym od ciśnienia roboczego.
W 2009 roku niemiecki automobilklub ADAC i jego hiszpański odpowiednik – RACE – przeprowadził niecodzienny test zderzeniowy. Na wyposażonego w instalację gazową Opla Astrę III Caravan (rocznik 2006) najechał inny pojazd, rozpędzony do prędkości 70 km/h. Mimo ogromnej siły uderzenia umieszczony „w kole zapasowym” zbiornik przetrwał próbę i pozostał szczelny odkształcając się nieznacznie w granicach określonych przez przepisy unijne. Eksperci nie stwierdzili też jakiejkolwiek utraty w przewodach gazowych oraz innych elementach instalacji!
Na tym jednak przebieg testu się nie zakończył – eksperci postanowili bowiem podpalić pojazd. Gdy temperatura przekroczyła 800 stopni, propan-butan (55 litrów) wydostał się ze zbiornika przez zawór upustowy i wypalił się w sposób kontrolowany. Warto podkreślić, że nie doszło do żadnej eksplozji a – od dłuższego czasu - płonął już cały pojazd. Eksperyment obserwowano za pomocą czułych kamer termowizyjnych, które nie zarejestrowały żadnej utraty szczelności.
Jeszcze bardziej ekstremalny test – przy współpracy z Wojskiem - przeprowadzono również w naszym kraju. Na poligonie, przy zachowaniu wszelkich zasad bezpieczeństwa, ostrzelano z broni maszynowej kal. 7,62 mm zbiorniki walcowe cylindryczne i toroidalne jednej ze znanych, polskich firm ostrzelano z broni maszynowej kal. 7,62 mm. Co więcej, użyto nie tylko zwykłych pocisków, ale też naboi przeciwpancerno-zapalających stosowanych w popularnych AKM (Kałasznikow) i jego pochodnych.
Mimo takiego ostrzału, nagłe rozszczelnienie zatankowanych do 50 proc. objętości zbiorników gazu nie spowodowało żadnej eksplozji. Nastąpiło jedynie ulotnienie się gazu przez otwory wlotowe w stalowych ściankach o grubości 3 mm. Zbiornik LPG nie wybuchł też po ostrzelaniu go za pomocą amunicji przeciwpancerno-zapalającej...