Wokół propozycji Komisji Europejskiej dotyczącej nowego sposobu naliczania podatku akcyzowego na produkty energetyczne, w tym na LPG, zrobiło się ostatnio głośno. Wszędzie pisano, że jeżeli system zostanie przyjęty, kierowcy korzystający z autogazu wpadną w poważne tarapaty. Potwierdza się jednak to, co od dawna wiadomo – nie będzie czterokrotnej podwyżki akcyzy ani LPG po 4 zł!
Ministerstwo Finansów nie pracuje nad żadnymi zmianami stawek akcyzy na LPG (oraz, przy okazji, na alkohol) oraz nie planuje podwyżek tychże. Możemy więc nie tylko spać spokojnie, ale i bez rujnowania się wznieść toast za utrzymanie „daniny” w ryzach. Jak zapewnił wiceminister finansów, Jacek Kapica, podwyżki obciążeń fiskalnych nakładanych na papierosy (stopniowo, w okresie przejściowym trwającym do 1 stycznia 2018 r.) i olej napędowy (w tym przypadku okres taki właśnie się kończy) to wynik wymogów unijnych, z którymi współgrać musi polskie prawo, a nie kolejna próba sięgnięcia do kieszeni Polaków w celu podreperowania dziurawego budżetu państwa, a zatem nie ma powodu, by zmieniać poziom opodatkowania innych produktów.
Stanowisko polskiego rządu było w sprawie pomysłów KE odnośnie akcyzy na LPG od początku stanowcze i jednoznacznie negatywne, jednak dzięki wypowiedzi ministra Kapicy mamy ostateczne potwierdzenie, że przyszłość polskiej branży autogazu jest niezagrożona. więcej…
żródło: www.gazeo.pl